Proces antitrustowy rozpoczyna się
W poniedziałek 21 kwietnia w sądzie federalnym w Waszyngtonie ruszył przełomowy proces antitrustowy przeciwko Alphabetowi. Departament Sprawiedliwości USA zarzuca Google utrzymywanie nielegalnego monopolu w segmencie wyszukiwarek internetowych. Kluczowe dla przebiegu rozprawy będą dowody na to, jak praktyki rynkowe firmy wpłynęły na konkurencję i wybór konsumentów. Zeznania przedstawicieli DOJ oraz świadków branżowych mogą wyznaczyć nowe ramy prawne dla całego sektora technologicznego.
Umowy wyłączności utrwalają dominację
Prokuratorzy wskazują, że Google przez lata zawierało ekskluzywne kontrakty z producentami smartfonów i tabletów, takimi jak Samsung i Apple, aby ustawić swoją wyszukiwarkę jako domyślną. Tego typu porozumienia miały kluczowe znaczenie dla utrzymania ogromnego udziału rynkowego i blokowania dostępu konkurentom do szerokiej bazy użytkowników. Zdaniem DOJ, zniesienie tych klauzul jest niezbędne do przywrócenia równych szans mniejszym podmiotom.
AI wzmacnia przewagę rynkową
Z wykorzystaniem generatywnej sztucznej inteligencji Google integruje funkcje wyszukiwania z asystentami chatowymi i rekomendacjami, co może kierować użytkowników z powrotem do własnego ekosystemu firmy. Według przedstawiciela DOJ, tego typu rozwiązania zwiększają barierę wejścia dla nowych graczy i mogą ograniczyć różnorodność ofert na rynku. Proces ten uwypukla, jak szybko rozwój technologii AI może wpływać na strukturę konkurencji.
DOJ domaga się radykalnych działań
Wśród postulatów Departamentu Sprawiedliwości znajduje się sprzedaż przeglądarki Chrome, zniesienie wyłączności w umowach z producentami urządzeń, obowiązek licencjonowania API wyszukiwarki konkurentom, a w ostateczności także sprzedaż systemu Android. Celem jest stworzenie warunków do dynamicznego rozwoju alternatywnych wyszukiwarek i usług opartych na AI. Każdy z tych kroków ma za zadanie przywrócić równowagę pomiędzy dużymi i mniejszymi podmiotami.
Google podkreśla niezależność AI
W odpowiedzi na zarzuty Google twierdzi, że generatywne produkty AI są innowacją niezwiązaną z rynkiem wyszukiwarek i nie powinny być objęte procesem antitrustowym. Firma argumentuje, że sztuczna inteligencja stanowi odrębny segment usług, a ograniczenia w umowach domyślnych zagrażałyby stabilności całego ekosystemu mobilnego i internetowego. Google zapowiada apelację od wyroku w razie niekorzystnego rozstrzygnięcia.
Konsekwencje dla konkurentów
Ewentualne zwycięstwo DOJ może otworzyć drzwi dla firm takich jak OpenAI, Microsoft czy DuckDuckGo, które od lat starają się zdobyć udział w segmencie wyszukiwarek oraz rozwijać własne rozwiązania oparte na AI. Zwiększony dostęp do danych i infrastruktury może przyspieszyć innowacje, obniżyć koszty wejścia oraz wzbogacić ofertę dla konsumentów. Jednak na zmiany rynkowe trzeba będzie poczekać, aż sąd wyda ostateczne orzeczenie.
Przyszłość rynku wyszukiwarek
Wyrok w tej sprawie może na trwałe przedefiniować reguły gry w branży technologicznej, zwłaszcza w obszarze integracji AI z usługami online. Jeśli Google zostanie zobowiązane do zmiany praktyk, może pojawić się fala nowych produktów oraz partnerstw pomiędzy mniejszymi podmiotami a dostawcami chmur i aplikacji mobilnych. Ostateczne rozstrzygnięcie procesu będzie obserwowane przez regulatorów na całym świecie, bo dotyczy zarówno konkurencji, jak i innowacyjności w erze sztucznej inteligencji. Dodatkowo, ekspansja takich platform jak chat gpt online pokaże, jak ważne będzie otwarcie rynku na nowe rozwiązania AI.